sobota, 27 lutego 2010

Ferie - częśc II

Tak, tak była druga część ferii i nawet udało nam się wyjechać w kilka miejsc. To naprawdę niezwykłe uczucie, kiedy jakimś wydarzeniem można wywołać uśmiech na twarzy dziecka, a w ostatnim czasie było sporo tych uśmiechów. W głowie mam ciągle obraz małego Dawida, który po raz pierwszy był na lodowisku i na początku bardzo obawiał się swoich pierwszych kroków na lodzie, ale po jakiś 15 minutach podekscytowany przybiegł do mnie krzycząc „Pani Asiu, proszę popatrzeć, ja już umiem jeździć, a te upadki to wcale mocno nie bolą” :-)

Wiele naszych dzieciaków rzadko ma okazję wyjechać poza Mysłowice lub wyjść gdzieś razem z rodzicami. Często wyjeżdżając razem z nami są to ich pierwsze podróże w życiu. Ktoś może powiedzieć, że przesadzam, przecież dzieciaki chodzą do szkoły, a tam organizowane są różne wyjazdy. Tak są, ale nasze dzieci rzadko biorą w nich udział ze względu na brak pieniędzy. Jestem ogromnie wdzięczna Panu Bogu za to, że porusza serca ludzi, którzy z radością dają swoje pieniądze na tę działalność, wiem, że dla wielu z nich jest to często krok wiary, który robią, bo nasi sponsorzy to zwyczajni ludzie tacy jak Ty i ja. BARDZO WAM DZIĘKUJĘ i modlę się o to, aby Pan Bóg wynagrodził Waszą hojność.

Wracając do ferii, to już wiecie, że byliśmy na lodowisku, udało nam się też wyskoczyć na basen, gdzie ze względu na to, ze sama bardzo lubię pływać próbowałam być „instruktorem” nauki pływania, ale nie bardzo mi to wyszło, bo młodsze dzieciaki tak bardzo uchwyciły się mojej reki, że pomyślałam, że sama żywo z tego nie wyjdę, a te starsze nie wymagały nauki, bo całkiem nieźle sobie radzą w wodzie.

W ostatnim dniu ferii razem z nastolatkami postanowiliśmy coś ugotować. Razem opracowaliśmy listę zakupów, poszliśmy do sklepu, ugotowaliśmy spaghetti, nakryliśmy do stołu i zrobiła się całkiem domowa atmosfera... Tę część programu musimy powtórzyć jeszcze kiedyś :-)

Tradycyjnie przedstawiam kilka zdjęć.
 
 
Z naszej w wizyty w Sosnowcu
Wyprawa na lodowisko
Dawid po raz pierwszy na lodzie
:-)
Jak ryby w wodzie...
Wspólne gotowanie
Stól już gotowy
Smacznego :-)
Widać przy jedzeniu można się świetnie bawić

piątek, 19 lutego 2010

Ferie - częśc I

     Jednym ze stałych punktów programu świetlicy jest organizowanie ferii zimowych dla naszych dzieciaków. Aktualnie jesteśmy na półmetku, no i niestety w pierwszym tygodniu naszych ferii plany nie do końca zostały zrealizowane ze względu na nagłą awarię wody i z tej przyczyny nasza świetlica na kilka dni została unieruchomiona.

     Ci, którzy mieszkają na Śląsku lub Zagłębiu doskonale wiedzą, że współpraca pomiędzy tymi dwoma regionami nie do końca się układa i trwa to już co najmniej od kilku pokoleń. Piszę o tym dlatego, że w tym roku nam się udało przerwac ten stereotyp i zorganizowaliśmy kilka dni ferii razem z klubem dla dzieci z Sosnowca, a więc jesteśmy dowodem na to, że Śląsk i Zagłębie mogą się zaprzyjaźnic, a nawet razem stworzyc coś fajnego. Mam nadzieję, że to dopiero początek naszej wspólnej zabawy...

Zachęcam do obejrzenia kilku zdjęc
 
No to zaczynamy...

Zwarci i gotowi

Dobrze jest sobie trochę poskakac

A później zjeśc trochej bitej śmietany

Popic mocno gazowaną colą

A na deser bliżej nieokreślona mikstura

Odpoczywamy, słuchając historii biblijnej

Na koniec relaks w kawiarence

Zachęcam do obejrzenia filmu z Ferii 2009 z "Fabryki Uśmiechów"