czwartek, 8 grudnia 2011

Reportaż radiowy

Bardzo zachęcam do posłuchania reportażu radiowego "Cud na Rymerze" zrealizowanego przez Fundację "Głos Ewangelii" o naszej świetlicy i pracy na Rymerze: http://gospel.pl/reportaze-radiowe.html

Bardzo serdecznie dziękujemy Fundacji i Henrykowi Dedo za zrealizowanie tego materiału!!!

piątek, 28 października 2011

Stare, nowe rzeczy

W ostatnim czasie, wierzę, gorąco, że z inicjatywy Pana Boga weszliśmy z młodzieżą z Rymery na "nowy" mysłowicki teren. Nie jest on do końca nowy, bo kilka lat temu, zdarzało mi się wychodzić tam na niewielki placyk i robić dla dzieciaków zabawy i w bardzo prosty sposób głosić im Ewangelię, raz jako kościół zorganizowaliśmy tam ewangelizację połączoną z piknikiem.Odwiedzaliśmy niektóre mieszkające tam rodziny z okazji Świąt Bożego Narodzenia rozdając im żywność i prezenty dla dzieci. Teren, który mam na myśli jest podobny do znanej Wam już Rymery, ale rozmiarowo mniejszy obejmuje on mniej więcej ulicę Bytomską, Towarową Wałową, Matejki, Słowackiego. Zamieszkuje tam dość sporo dzieciaków, młodzieży, a problemy, które ich dotykają to głównie: alkoholizm, bieda, narkotyki, rozbite rodziny, odrzucenie, kradzież węgla itd. Wiele lat temu, żona naszego pastora modliła się o to miejsce, dzieciaki, rodziny, a nawet myślała o założeniu świetlicy na jednej z tamtych ulic. W tamtym czasie okazało się być to niemożliwym...
Później naszą aktywność i uwagę całkowicie przenieśliśmy na Rymerę i zostawiliśmy tamto miejsce. Podczas tegorocznych wakacji wierzę, że Pan Bóg zaczął mówić do mnie o tych ulicach, dzieciach i rodzinach. Pojawiło się we mnie pragnienie, aby w samym środku tego miejsca przy ul. Wałowej mógł powstać punkt świetlicowy. Na dzień dzisiejszy jest to jeszcze niemożliwe, ale zaczęliśmy już odnawiać i nawiązywać nowe relacje z tamtejszymi mieszkańcami. W ramach naszej grupy środowej (dla nawróconej młodzieży z Rymery) zaczęliśmy wychodzić do tamtej dzielnicy  i w bardzo praktyczny sposób służyć im. Już po raz kolejny środę nasza ekipa zbierała tam śmieci, sprzątała ulice, bawiła się z dziećmi, malowała im twarze, rozdawała drożdżówki i napoje. Chcemy to robić regularnie, oraz włączyć tam mieszkające dzieci w projekty, które już realizujemy tj. spotkanie z okazji Bożego Narodzenia, wycieczki z okazji Dnia Dziecka, oraz letnie festyny w ramach misji Generacja T. To jest nasz plan na najbliższy rok szkolny. Proszę módlcie się dla nas o Boże prowadzenie i mądrość w tej sprawie, bo bardzo tego potrzebujemy!!!

Poniżej kilka fotek z tamtych terenów :)

 Jdno z podwórek przy ul. Wałowej
 Niestety widoki nie są zbyt piękne...
 Podczas zabaw z dziecmi przy ulicy Wałowej
 Nasz dzielny klaun i tygrysek

 Zbieranie śmieci - przecież czysto musi byc
 Głoszenie Ewangelii w prosty i obrazowy sposób
 Jedno z ulubionych miejsc zabaw dzieci - mini wysypisko śmieci


 Bardzo sympatyczny był nasz klaun
 Rozmowa z jednym z mieszkańców ul. Wałowej
 Kochane i sympatyczne dziewczynki

niedziela, 25 września 2011

Dużo się dzieje

    Aż trudno uwierzyć, że mamy już jesień... W naszej “Fabryce” też już jesteśmy po wakacjach, urlopach itd. Weszliśmy dwiema nogami w wir pracy, szkoły i różnych ciekawych wydarzeń. Rozpoczęcie roku szkolnego na Rymerze rozpoczęliśmy od ciekawej imprezy zorganizowanej przez nasz kościół (http://www.dom-ojca.pl/) na znanym już Wam placu zabaw, a mianowicie “Interpretacji snów” - zaproszona ekipa z Kielc, która już od wielu lat zajmuje się tłumaczeniem snów na podstawie Pisma Świętego rozmawiała i modliła się oraz starała się wytłumaczyć chętnym mieszkańcom Rymery, co Bóg do nich mówi przez sny. Bóg naprawdę jest dobry i próbuje dotrzeć i przyciągnąć nasze serca do siebie na wszelkie sposoby i jak się okazało do wielu z nas mówi właśnie nocą, żebyśmy swoje życie złożyli w Jego bezpieczne ręce i zaufali Mu całym swoim sercem. Imprezie tej towarzyszył festyn dla dzieci, gry, zabawy, konkursy, malowanie twarzy...
    A od poniedziałku 5 września pełną parą zaczęła działać nasza świetlica, klub dla młodzieży z siłownią, a także cotygodniowe spotkania biblijne u mnie w domu.
    Jak już wspomniałam wrzesień mamy bardzo intensywny, także już za nami wyjazd wraz z kilkunastoma nastolatkami do Wisły na konferencję POKOLENIE 24, jesteśmy bardzo wdzięczni za ten czas spędzony w Bożej obecności. Co ciekawe ten wyjazd był kolejnym dowodem Bożej wierności, bo wrzesień to w wielu rodzinach czas dużych wydatków – zeszyty, książki, i inne przybory szkolne, więc prawie nikt z naszych młodych, dzielnych nastolatków nie dysponował zbyt dużą gotówką na ten cel, ale Bóg zna nasze potrzeby i otrzymaliśmy dofinansowanie na dojazd do Wisły i mogliśmy wynająć busa i naprawdę bezpiecznie i wygodnie dotrzeć na miejsce i z powrotem.
    UWAGA, UWAGA!!! w ubiegłym tygodniu w naszym kościele miało miejsce wielkie wydarzenie, któremu towarzyszyła wielka radość – 5 z naszych nastolatków i młodzieży (Seba, Łukasz, Marta, Kasia, Patryk), którzy nawrócili się w ubiegłym roku podczas Generacji T przyjęło chrzest wodny! Widzimy w tej sprawie Boże błogosławieństwo i Jego cudowną przychylność, bo rodzice tych “dzieciaków”, wyrazili zgodę na ich chrzest, a niektórzy z nich uczestniczyli w nim. Bóg jest wielki i chwała Mu za to!
    To jeszcze nie wszystko :-) Wczoraj mieliśmy możliwość gościć u nas wspaniałych ludzi, że tak powiem “zza miedzy”, bo z Chorzowa – Asię i Janusza Żydków, którzy przybyli do nas z wykładami na temat seksu i relacji chłopak – dziewczyna. W bardzo przystępny sposób tłumaczyli nam Boże spojrzenie na temat seksu oraz zachęcali nas do pójścia tą drogą, bo Jego drogi są najlepsze i najbezpieczniejsze dla nas. Wiemy doskonale, że diabeł bardzo atakuje tą dziedzinę naszego życia i próbuje ją wykrzywić na wszelkie możliwe sposoby, ale wierzę całym sercem, że dzięki Jezusowi mamy moc, aby żyć w tej dziedzinie zgodnie z Bożą wolą.
    Kochani, módlcie się o nas i o nasze dzieci, młodzież, bo cały czas toczy się zacięta walka o ich życie. Wielu z nich zmaga się z ogromnymi pokusami. W tym tygodniu rozmawiałam z 11 latkiem, który już ma sprawę w sądzie za kradzieże, mówił mi, że nie potrafi sobie poradzić z tym problemem, mimo, że bardzo nie chce tego robić. Wielu z naszych dzieci (mam na myśli osoby w wieku od 6 do 11 lat) zmaga się z ogromnym poczuciem odrzucenia, co wyraża się różnorodną agresją, z kolei nasi starsi chłopacy nie raz zmagają się walką z nałogami. Wierzę, że rozwiązania na te problemy możemy znaleźć jedynie w Bogu i objawieniu nam Jego ojcowskiej miłości – dlatego prosimy Was o modlitwę w tych sprawach. 


 Namiot, w którym odbywały się interpretacje snów
 Zabawy dla dzieci podczas festynu
 Spotkanie z Asią i Januszem Żydek
Nasi wykładowcy podczas spotkania na temat relacji chłopak - dziewczyna
 Nasz kościół oraz zaproszeni goście podczas chrztu naszej "młodzieżówki"
 Kasia podczas topienia starego życia :)
 Chrzest Łukasza
Modlitwa przed chrztem o Patryka, Martę, Sebastiana, Łukasza i Kasię

czwartek, 14 lipca 2011

Lato - Generacja T i Obóz

Za nami już kolejna misja Generacja T. W tym roku gościliśmy naszych cudownych misjonarzy od 1 do 9 lipca. Ten rok można uznać za szczególny głównie z tego powodu, że część naszej młodzieży, którzy nawrócili się zeszłego lata podczas misji, tym razem byli misjonarzami w Generacji. To niezwykła radość móc na nich patrzeć jak mówią świadectwa, grają w pantomimach i służą na różne sposoby na swoim osiedlu. Do niedawna byli oni częścią życia tego osiedla i stali po przeciwnej stronie, ale dzięki temu, co Jezus już zrobił w ich życiu, dziś mogą służyć jego mieszkańcom. To jest niezwykłe!!! Dla wielu z nich wcale nie było łatwą sprawą stanąć pośród ludzi, którzy ich dobrze znają i móc publicznie mówić o swoich słabościach, ale mimo trudności wykazali się wielką odwagą. Kiedy rozmawiałam z niektórymi mieszkańcami, to oni sami mówili, że są zadziwieni zmianami, które widzą w życiu naszych chłopaków i dziewczyn, z kolei niektóre z młodych dziewczyn mówiły, że same w przyszłym roku chciałyby być częścią Generacji to było powodem, aby wyjaśnić im jak to się może stać :)
W tym roku Generacja T. była nieco inna niż w zeszłym. W zeszłym roku doświadczyliśmy naprawdę ogromnego przełomu, w tym myślę, że był to bardziej czas siania, głębszego poznawania mieszkańców, rozmów i praktycznego okazywania Bożej miłości dzieciakom i młodzieży. Odwiedzało nas codziennie ponad sto osób (niestety nie jestem dobra w liczbach, ale tak mniej więcej – być może było ich więcej :), ludzie z osiedla bardzo miło nas przyjmowali, byli otwarci na rozmowy, czasami na modlitwy, dla wielu z nich na pewno był to czas refleksji nad swoim życiem. Kiedy rozmawiałam z ludźmi to wielu z nich płakało, zwierzało nieraz z naprawdę ciężkich rzeczy, które niestety towarzyszą im każdego dnia, wierzę w to, że Pan Bóg zasiał w wielu sercach nową nadzieję na przyszłość, a także objawiał im swoje dobre myśli o ich życiu. Poza tym towarzyszyło nam mnóstwo niezwykłych zabaw, konkursów, ekstremalnych sportów, a nawet budowlanych wyczynów, po chłopacy razem z Generacją zbudowali osiedlową ławkę!
Kolejny etap za nami, cieszymy się, że Jezus upodobał sobie Rymerę w Mysłowicach – miejsce, które słynie z ciemności i beznadziei, miejsce, które On rozpoczął przemieniać swoją wieczną miłością i wielką mocą i chwała Mu za to.
Zaraz po misji dosłownie tego samego dnia sześcioro naszej wspaniałej młodzieży wyjechało na obóz do Dymina zorganizowany przez Fundacji Głos Ewangelii. To również kolejny z cudów, którego doświadczyliśmy, bo otrzymaliśmy za sprawą Fundacji całkowite dofinansowanie na obóz. Bóg jest naprawdę dobry!!!


 podczas nabożeństwa z Generacją T

 wspólny posiłek po nabożeństwie

piątek, 17 czerwca 2011

Wycieczka z okazji Dnia Dziecka

W tym roku, aby tradycji stała się zadość z okazji Dnia Dziecka, dzięki miłym sponsorom na jeden dzień opuściliśmy Mysłowice. W sobotni poranek dwoma busami wypełnionymi naszymi kochanymi dzieciakami wyruszyliśmy w stronę gór. W naszych wojażach towarzyszyła nam pogoda najgorsza z najgorszych :-). Od samego rana padał deszcz, ale co to dla nas potraktowaliśmy to jako wyzwanie i przygodę, przyznam szczerze, że znacznie większym wyzwaniem było to dla opiekunów niż dzieci... Po 1,5 godziny jazdy na horyzoncie pojawiły się okryte ciemnymi chmurami Beskidy. Ubrani w peleryny, kurtki przeciwdeszczowe dotarliśmy do pierwszego punktu programu - Kolejki Linowej na Czantorię.
Dolna stacja wyciągu położona jest na wysokości 389 m n.p.m , natomiast górna na 851 m n.p.m. Podróż na górę trwała kilkanaście minut. Dla wielu z nas była niesamowitym przeżyciem i kończyła się na Polanie Stokłosicy. W gęstym deszczu na szczyt Wielkiej Czantorii prowadził nas z polany czerwony szlak. Najstarsi
chłopcy okazali się  bohaterami - na plecach wnosili najmłodszych uczestników wycieczki.
 Na szycie czekały na nas niespodzianki – po pierwsze okazało się, że jesteśmy...w chmurach. 
Po drugie, że jesteśmy w...Czechach, po trzecie, że  jest wiata w której możemy schować się 
przed deszczem. Przemoknięci, ale uśmiechnięci wyciągnęliśmy kanapki, napoje. Po posiłku i
 krótkim odpoczynku , zeszliśmy z chmur w stronę wyciągu i zjechaliśmy do Ustronia.  
Kolejnym etapem wycieczki była malownicza beskidzka zapora na Jeziorze Czerniańskim w 
Wiśle Czarne. Teren oprócz funkcji użytkowej, pełni funkcję deptaka spacerowego. Nad zaporą 
znajduje się Zamek Prezydenta RP. W drodze do centrum Wisły zobaczyliśmy skocznię 
narciarską. Na jej widok z ust chłopaków rozległ się okrzyk WOW ! WOW!
W centrum czekały na nas kolejne atrakcje - pyszne ciacho w uroczej kawiarni oraz warsztaty 
chodzenia po linie, robienia dużych baniek mydlanych, chodzenia na szczudłach. salon gier, 
malowanie twarzy, chodzenie brzegiem Wisły...
To, co mnie ujęło w tej wycieczce to to, że z powodu pogody moglibyśmy mieć dużo powodów 
do narzekania, jednak nie było go słychać, za to udało nam się „wyprodukować” kolejne 
uśmiechy na twarzach naszych dzieci, jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu za to. 
Pod koniec, podczas powrotu jedna z dziewczynek powiedziała, że chciałaby wszystko 
rozpocząć od początku, tak bardzo jej się podobało...
Dziękuję  Wam kochani, za każde wsparcie finansowe, bo to dzięki Wam produkujemy ciągle
 nowe uśmiechy :-)
 
 podróż kolejką w gęstych chmurach

wtorek, 3 maja 2011

KRÓTKO O TYM, CO U NAS

Dziś postaram się opisac krótko za pomocą zdjęc, co u nas. W ostatnim czasie na świetlicę dołączyły do nas dwie urocze panie w charakterze wolontariuszy – pierwsza to Justyna – tegoroczna maturzystka. Pasją Justyny jest taniec, sama przez kilka lat uczyła się tańca towarzyskiego i próbuje dzieci zarazic swoją pasją. Poza tym Justyna pomaga nam w wielu innych rzeczach np: w pieczeniu babeczek itd. Ale a propos babeczek, to mamy w ostatnim czasie prawdziwy rozkwit pieczenia ich, głównie za sprawą rąk Łukasz, o którym wspominałam już wcześniej, specjalizujemy się też w murzynkach i jak tak dalej pójdzie to otworzymy w naszej Fabryce mini cukiernię ;)

Podczas zajęc tanecznych - Justyna z dzieciakami
Pieczenie babeczek

czwartek, 28 kwietnia 2011

ZMIANA KONTA BANKOWEGO

Zmieniliśmy numer konta bankowego, na które można wpłacać darowizny na świetlicę. Poniżej podaję aktualne dane:
KOŚCIÓŁ BOŻY W CHRYSTUSIE 
ul. Przybosia 27
41-400 Mysłowice
nr konta: 12 1090 2024 0000 0001 1591 1073 
tytułem: "darowizna na świetlicę"

poniedziałek, 21 marca 2011

Artykuł w "Naszych Inspiracjach"

W najnowszym numerze czasopisma "Nasze Inspiracje" - możecie przeczytac artykuł o naszej świetlicy. Bardzo zachęcam do kupowania i czytania!!!
Okładka najnowszego numeru.
 Czasopismo można nabyc w każdym Empiku oraz na stronie: http://www.koinonia.org.pl/categories/nasze-inspiracje


sobota, 26 lutego 2011

EKIPA

Czas bardzo szybko mija, za nami już ferie. Byliśmy w tym roku na basenie, lodowisku, pizzy, udało nam się zorganizować również super bal karnawałowy, niestety niewiele zdjęć mamy z tego czasu.

Chciałam Wam tym razem przedstawić kilka osób, które codziennie poświęcają swój czas jako wolontariusze na świetlicy. Większość z nich to uczestnicy naszych popołudniowych klubów, ale nie wszyscy.

Zacznę od naszej cioci Jagody (na zdjęciu po prawej stronie), która codziennie przychodzi, spędza z nami kilka godzin i służy nam swoimi umiejętnościami kulinarnymi, przygotowując pyszne podwieczorki. Jestem jej za to bardzo wdzięczna, bo to prawdziwa pomoc dla mnie i prawdziwa rozkosz dla naszych żołądków, kiedy zjadamy te wszystkie pyszności.
Ciocia Danusia  (na zdjęciu po lewej stronie)– wpada do nas kiedy tylko jej na to pozwala czas i gotuje  pyszne obiadki :) Jest ona również inicjatorką i wykonawcą niedzielnych obiadów w naszym kościele, o których kiedyś wspominałam.



Danusia i Jagoda w kuchni

Stefka – pomaga nam codziennie w różnych pracach, ale najczęściej pomaga dzieciakom odrabiać lekcje i raz w tygodniu prowadzi zajęcia plastyczne. Dzieci uwielbiają zajęcia ze Stefką i często mówią, że to najlepiej spędzony czas w ciągu całego tygodnia.
Nasza kochana Stefania

Patrycja zwana Zuzią – jest mistrzem w uczeniu dzieci tabliczki mnożenia i odrabiania z nimi zadań domowych.
Zuzia :-)

Sebastian – uczestnik klubu jest z nami od wakacji 2010. Matematyk z zamiłowania. Odrabia z dzieciakami lekcje, a także pomaga prowadzić nasze wtorkowe zajęcia z Biblią, podczas których rozdaje dzieciakom tzw. paseczki – punkty za aktywność i udział w konkursach itd. Prowadzi także „sklepik”, gdzie dzieci mogą te punkty wymieniać na słodycze.
Seba - zamyślony...

Łukasz zwany Legią, również jest z nami od wakacji 2010. Łukasz przychodzi na świetlicę pomaga w codziennych pracach, ale jego specjalnością jest pieczenie dla nas pysznych ciasteczek.
Łukasz przeżywający prawdziwą radośc :-)

Jestem bardzo wdzięczna za ich pomoc, entuzjazm i ciężką pracę.

CIĄGLE SZUKAMY WOLONTARIUSZY!!!
Byc może drogi czytelniku chciałbyś dołączyc do nas? Jeśli masz jakąś pasję, potrafisz grac na gitarze, tańczyc lub masz inny pomysł na spędzanie czasu w naszej "Fabryce Uśmiechów", dysponujesz czasem, który chciałbyś poświęcic innym - zapraszamy Cię serdecznie, skontaktuj się z nami!!!


piątek, 7 stycznia 2011

SZUKAMY WOLONTARIUSZY

Szukamy wolontariuszy w każdej ilości :-)
Można się zaangażowac w pracę z:
Młodszymi dziecmi od poniedziałku do piątku w godzinach od 13.00 do 17.00.
Głównie potrzebujemy:
  • chętnych do douczania dzieciaków, odrabiania z nimi lekcji,
  • ludzi do prowadzenia zajęc muzycznych (chodzi o pogranie np: na gitarze i pośpiewanie z dzieciakami – bardzo lubią to robic, jednak na dzień dzisiejszy brakuje nam osoby, która by mogła ich w tym poprowadzic),
  • do prowadzenia zajęc artystycznych – malowanie, rysowanie, wyklejanie, i różne inne tworzenie,
  • do prowadzenia zajęc tanecznych dla chłopców i dziewczynek – mamy kilku zapaleńców tanecznych, ale potrzebują oni poprowadzenia w tej dziedzinie,
  • ludzi, którzy lubią dzieci i mogłyby z nimi spedzac czas, rozmawiac, bawic się i ogólnie nawiazywac relacje.
SZUKAMY OSÓB, KTÓRZY MOGLIBY POPROWADZIC POWYŻSZE ZAJĘCIA RAZ W TYGODNIU PRZEZ OK. GODZINĘ CZASU.

Nastolatkami od poniedziałku do czwartku od 17.00 do 20.00.
Głównie na dzień dzisiejszy potrzebujemy:
  • chętnych do odrabiania lekcji i douczania,

Telefon kontaktowy: 508 082 780, lub e-mail: dzieciswietlica@interia.pl, lub po prostu przyjdź bezpośrednio do nas ul. Oświęcimska 3, Mysłowice. CZEKAMY NA CIEBIE!!!

sobota, 1 stycznia 2011

Miniony rok

Mamy wiele powodów do wdzięczności Panu Bogu za 2010. Wiele przełomów dokonał, o niektórych z nich mogliście przeczytac w poprzednich postach. Jeden z przełomów, o którym chyba nie wspominałam dotyczył Bożego zaopatrzenia. Mogliśmy wykonac dośc sporo remontów, zakupic różne sprzęty do pracy z dziecmi i młodzieżą, a w ostatnim czasie zorganizowac imprezę świąteczną dla całych rodzin naszych dzieciaków. Zastanawialiśmy się jak to zrobic, bo w tym roku mamy wiecej dzieci niż w poprzednich latach. Trochę obawialiśmy się, czy uda nam się przygotowac taką ilośc prezentów dla naszych dzieci, ich rodzeństwa, upominki dla rodziców i chłopaków z siłowni... oj sporo tego było, ale Bóg zaopatrzył nas bardzo precyzyjnie, kiedy zostały 3 nieobstawione paczki, dostałam smsa od znajomej, w którym pytała mnie czy przypadkiem nie mam jeszcze 3 paczek do zrobienia, bo jej znajomy bardzo by chciał je zrobic :). Taka byc może niewielka rzecz pokazuje mi, że nasz dobry Ojciec w niebie naprawdę trzyma nas w swoich rękach, widzi nas i troszczy się o nas.
Był to także rok wytchnienia i Bożego błogosławieństwa. Coś o co wołaliśmy przez lata w tym roku się wydarzyło. Wierzę, że to dopiero początek, że Bóg ma dużo więcej dla nas. Na dzień dzisiejszy trochę emocje nasze opadły, ale to dobrze :-) i weszliśmy w proces uczniostwa z dzieciakami. Chciałabym zobaczyc, jak w ich życiu realizuje się Boży plan, jak żyją zgodnie z tym do czego Bóg ich stworzył. Jesteśmy w procesie prowadzenia naszych dzieci do tego, aby zakosztowały tego jak dobry jest Bóg.
O niektóre dzieci toczy się walka, niektóre są w domu dziecka i z różnych powodów nie mogą nas odwiedzac. Jest też grupa młodych chłopaków, niektórzy z nich po poprawczakach, więzieniu, do tej pory stworzyliśmy dla nich siłownię i nawiązywaliśmy relacje, czasami wpadają na nabożeństwo, od stycznia planujemy zorganizowac dla nich raz w tygodniu zajęcia klubowe. Nie potrafimy zmienic ich życia, to może tylko Bóg. Proszę módlcie się o nas, o kolejne przełomy, aby stało się niemożliwe, aby przyszło Boże Królestwo, aby Bóg dodał nam ludzi do pracy, wolontariuszy. A jednocześnie bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy wspierali nas w tym roku w jakikolwiek sposób – modlitwą, finansowo, dobrym słowem, praktyczna pomocą – wiele to dla nas znaczy – jeszcze raz SERDECZNIE DZIĘKUJĘ!

Poniżej kilka zdjęc z ostatniego czasu.

 Nasza siłownia
 Maciek cwiczy
 Podczas nabożenstwa
Uwielbienie
 Nasi chłopcy całkiem nieźle śpiewają :)
Podczas imprezy z okazji Bożego Narodzenia
c.d. imprezy
 Rodzinka prawie w komplecie
 Rozdawanie prezentów
Romek i Krzysiu ze swoim tatą
 Nasza wizyta w Katowicach zostaliśmy zaproszeni przez grupę młodzieżową z KZ
Przygotowali dla nas prawdziwą ucztę
 i świetną zabawę
 Zajęcia świetlicowe
 Dziewczyny jedzą podwieczorek
 I chłopcy też jedzą podwieczorek
 Zajęcia klubowe podczas posiłku
 Klub - gra w bilarda
Nastolatki podczas zajęc klubowych